Wasz Kochany Piecyk nie gotuje tylko rozbija się po knajpach by móc delektować się potrawami i robić im zdjęcia iPhonem by później wrzucić je na Instagram.
Z tego też powodu nie kojarzyłem jego vloga "Kocham Gotować",który cieszy się dużą popularnością(173 tysiące subskrybentów).
Wszystko miało się zmienić za sprawą nieszczęsnej afery tatarowej o której usłyszał cały internet
Całą sprawę opisał świetnie Mediafun a także natemat.pl
Sytuacja jest kuriozalna,wielka korporacja,będąca od lat na rynku wypowiada nierówną wojnę vlogerowi kulinarnemu.Zamiast próbować załatwić sprawę polubownie,porozmawiać z blogerem,zaproponować wspólną kampanię mającą na celu poprawić wizerunek firmy ta postanawia wstąpić na drogę sądową,tym samym odmawiając kontaktu z blogerem.
Nie wiem kto prowadzi PR w firmie Sokołów ale widać że jest to osoba mało zaznajomiona z branżą social media oraz zupełnie nieświadoma podstawowej,niepisanej zasady internetu - INTERNET NIE WYBACZA I NIE ZAPOMINA!!!!!!!
Wystarczy wejść na fejsbukowy fanpage producenta nieszczęsnego tatara, by zobaczyć,że internauci przystąpili do ataku,każdy post zalewa fala negatywnych komentarzy,hejt płynie niczym Nil i podkopuje i tak już zszargany przez wydarzenia ostatnich dni wizerunek firmy.
Do tego wątki na wykopie,sadistic,nagrana piosenka vlogero-polo oraz wpisy blogerów.Ruszyła lawina,której nikt nie powstrzyma.
Czy powiedzenie kto mieczem wojuje ten od miecza ginie sprawdzi się w tym wypadku?Przekonamy się o tym 18 września,kiedy to będzie miała miejsce rozprawa.Całym blogerskim sercem jestem za Piotrkiem,mam nadzieję że prawda wygra.
Ta sytuacja jest dla mnie ciężka do ogarnięcia.
Mamy blogera,doświadczonego kucharza,na co dzień pracującego w restauracji w Liverpoolu.Robi on subiektywny test 2 tatarów,pierwszego paczkowanego i drugiego ze zmielonego przez siebie kawałka wołowiny kupionego w sklepie mięsnym.
Nie trzeba być geniuszem by skojarzyć kilka podstawowych faktów:
1.Mięso nieprzetworzone jest zdrowsze od przetworzonego.
2.Usmażona wołowina,w zależności od stopnia wysmażenia ma kolor brązowy bądź jasno beżowy,widać po bokach że białko się ścięło.
3.Przeterminowane mięso zmienia kolor,puszcza soki i niemiłosiernie śmierdzi ponieważ jest w stanie rozkładu.
Mięso z testów jakie było każdy widział.Gdyby w Barn Burgerze podali mi taki różowy kotlet zaśmiałbym się obsłudze prosto w twarz,kazał oddać pieniądze i nigdy bym ich już nie odwiedził.
Piotrek miał prawo skrytykować mięso,jako kucharz wie dobrze jak powinno wyglądać porządne mięso.Czy ponieważ korporacja ma pieniądze ma prawo sprzedawać nam produkt słabej jakości by w ten sposób na nas zarobić???
Nie wyobrażam sobie akcji w której konsumuję różową wołowinę.
Czemu bloger ma płacić i ponosić winę za to co spartaczył ktoś inny?Czy firmy mają prawo dyktować nam co mamy jeść i karmić nas produktem który mógłby być lepszej jakości?
Mamy ślepo godzić się na to co serwują nam korporacje,pogarszające się standardy mięsa,wędlin,sery i masło które z prawdziwym serem i masłem nie mają nic wspólnego???
Czy mamy ponosić jeszcze winę za to,że nie godzimy się na jedzenie byle czego i głośno mówimy o praktykach faszerowania jedzenia konserwantami??
Produkty firmy Sokołów? Nie,dziękuję.
O ile bardzo lubiłem ich kabanosy,teraz nie chce mieć nic wspólnego z firmą która załatwia sprawy w taki sposób.Jakby na to nie patrzeć Piotr nie ukradł tego mięsa,kupił je za swoje pieniądze więc jest klientem firmy a o klienta się dba.Nie mam zamiaru dorabiać marki która o mnie nie dba.
Obrazek wykorzystany w poście pochodzi z http://elledecoration.co.za/2009/10/big-chill/